Jak czytamy w treści interpelacji klubu Tczew Od Nowa:
„Zgłaszamy prośbę o zmianę zasad dotyczących działania karty mieszkańca, w szczególności
działania kart w zakresie kultury.
Podmioty zewnętrzne przystępujące do karty mieszkańca udzielają rabatów od cen aktualnie obowiązujących, np. 5 proc. rabatu od cen z kart menu danej restauracji. Instytucje miejskie często podniosły wcześniej obowiązujące ceny usług o 95 – 100 proc. i rabat naliczany jest od zawyżonej ceny. Realny rabat w stosunku do wcześniejszego cennika to ok. 5 proc.
Proponujemy, by ceny usług w jednostkach podległych miastu były zbliżone do średnich cen w okolicznych miejscowościach, zaś rabaty były udzielane od tych cen Osiągniemy tym sposobem rabat dla mieszkańca, ale nie zniechęcimy osób nie posiadających Karty mieszkańca do korzystania z usług w Tczewie.”
Marcin Kussowski, ze wymienionego klubu uważa, iż zastosowanie ulg dla posiadacza karty mieszkańca, co do zasady jest bardzo dobrym rozwiązaniem, wspierającym mieszkańców. Jest jednak jeden warunek, który natomiast musi zostać spełniony, czyli płatność 100 proc. musi odzwierciedlać realną średnią cenę rynkową za daną usługę. Możemy wtedy mówić o tym, że mieszkaniec otrzymał zniżkę, zaś nie-mieszkaniec czy osoba z niewyrobioną kartą płaci realną kwotę.
Jak tłumaczy radny w skrócie: dziś mieszkaniec z kartą płaci przy niektórych propozycjach cenę normalną (chociaż mówi mu się, że otrzymał rabat 50 proc. to otrzymuje np. 5 proc. rabatu do starych cen), zaś osoba bez karty musi zapłacić cenę zbyt zawyżoną, w stosunku do średnich cen za usługę, nawet do ok 100 proc..
Doprowadziło to do kuriozalnej sytuacji, zwłaszcza w przypadku kultury, w której dane warsztaty czy koncerty w CKiS są droższe, niż w pozostałych miejscach w woj. pomorskim. Tym samym warsztaty organizowane przez CKiS stały się dla wielu osób (bez karty mieszkańca) niedostępne i nieatrakcyjne cenowo, przez co znacznie spadła ilość osób zapisanych. Jeszcze przed pandemią trudno było się na warsztaty dostać i już w połowie sierpnia listy były pozamykane.
- Spowoduje to ograniczony wpływ do kasy CKiS, tym samym to miasto Tczew będzie musiało więcej dotować tę jednostkę lub jednostka ta będzie musiała jeszcze bardziej ograniczyć działanie – tłumaczy w nadesłanym mailu M. Kussowski. - Mieszkańcy gmin ościennych mając do wyboru droższy spektakl, koncert itp. w Tczewie lub tańszy (nawet z dojazdem) poza Tczewem, wybiorą inne miasto.
Radny powołał się przy tym na przykład ceny koncertu Starego Dobrego Małżeństwa. Koszt 70 zł dla mieszkańców posiadających kartę, 140zł dla pozostałych. Trzeba wziąć pod uwagę, że poza Tczewem koncert SDM w pełnej odpłatności też kosztuje ok 70-80zł. Mamy więc w praktyce wzrost dla nieposiadających karty o blisko 80-100%.
-W ten sposób niszczy się kulturę a nie ją rozwija! Tczew może stać się znany w województwie jako mało atrakcyjne miasto z drogimi wydarzeniami kulturalnymi. Naszym zdaniem, twierdzenie Prezydenta Miasta Tczewa, że w ten sposób chce chronić mieszkańców jest nie do obrony.
Klub Tczew Od Nowa proponuje, by rabat dla mieszkańca powinien być udzielany od średniej rynkowej ceny warsztatów, występów, czy koncertów w danym rejonie. Wprowadzenie wyższych opłat jest jak kara. Zniechęca to do odwiedzin naszego miasta i korzystania z kulturalnych wydarzeń, czego nie chcemy a bynajmniej nie powinniśmy chcieć jako miasto. Promocję budujmy na atrakcyjności oferty zrównoważonej cenowo.
Z pytaniami na ten temat zwrócimy się do władz miasta i Centrum Kultury i Sztuki w Tczewie. Więcej na ten temat w najnowszym numerze Gazety Tczewskiej.
(tomm)
Napisz komentarz
Komentarze