W maju tego roku napisałem felieton pod tytułem „Piłkarki Ręczne Sambora w Superlidze - to już tylko smutna historia” opisując trudną sytuację piłkarek ręcznych, które zostały pozbawione szansy na awans do superligi, ponieważ w takim mieście jak Tczew, nie znalazło się na sezon milion złotych wymagane do tego, aby brać udział w tych rozgrywkach. Ta smutna historia jak można było się spodziewać ma dalszy ciąg. Kilka bardzo wartościowych zawodniczek opuściło w ostatnich tygodniach szeregi drużyny „Sambora”, kontynuując karierę w innych klubach. Myślę, że dla nich samych i ich rozwoju była to jedyna słuszna decyzja, a dla nas mieszkańców i sympatyków sportu jest to bardzo zła i smutna chwila.
Częściową odpowiedzią, dlaczego tak się stało jest arogancki komentarz pod moim felietonem na portalu tczewska.pl, odnoszący się wprost do mojej osoby, który umieściła osoba pod pseudonimem „Sambor”, a który muszę przytoczyć – „Nie masz pojęcia, o czym piszesz, chłopcze. Stek bzdur. Samborowi potrzebny jest wiarygodny sponsor strategiczny, a nie dotacje od miasta czy drobnych przedsiębiorców”. Mogę tylko domyślać się, kto jest autorem tego wpisu, ponieważ nie miała ta osoba odwagi podpisać się z imienia i nazwiska. Niesłychana buta i arogancja płynąca z tego wpisu wpisuje się w finał tej sprawy. Pogarda dla małych przedsiębiorców, jako sponsorów (w wielu państwach to małe i średnie przedsiębiorstwa są siłą napędową), jaka płynie z tego wpisu musi zdumiewać. Jeżeli nie potrafi się zachęcić małych sponsorów, to jak zachęcić korporacje? Druga część równie mocno zdumiewa. Piszący komentarz chyba nie rozumie, iż miasto to mieszkańcy, a mieszkańcy to kibice, którzy napędzają kluby pod każdym względem. Obowiązkiem włodarzy i władz klubu powinna być współpraca z klubem na takim poziomie sportowym. I nie chodzi tylko o finansowanie wprost. Wsparcie miasta i kreatywność włodarzy często wystarcza na pozyskanie sponsorów. Nie ma tańszej reklamy dla miasta jak lokalny klub sportowy, biorący udział w rozgrywkach na takim poziomie. „Superliga piłki ręcznej” obecna w mediach ogólnopolskich, takich jak telewizja, prasa czy portale internetowe, to doskonała reklama dla miasta. Jestem pewien, że za milion złoty można by promować miasto przez kilka tygodni, a efekt byłby mizerny.
Kto dzisiaj ponosi odpowiedzialność za to, że zawodniczki odchodzą z klubu, a zespół pozostał w I lidze? Działacze klubu? Trudno powiedzieć, zapewne trochę też. Jednak muszę ich usprawiedliwić. Głową muru się nie przebije. Atmosfera wokół sportu czy kultury w Tczewie pikuje w dół. Można wręcz mówić o apatii czy marazmie społeczności lokalnej. Kreatywni mieszkańcy nie chcą już angażować się w życie miasta, bo niczego dobrego to nie wróży lub po prostu wyjeżdżają z niego, aby realizować swoje ambicje gdzie indziej. Przykład piłkarek ręcznych, które opuściły drużynę robiąc to zapewne ze smutkiem jest dobitny. Myślę, że piłkarki ręczne oraz działacze klubu zderzyli się ze skutkami systematycznego niszczenia wspólnoty w mieście, która już praktycznie przestała istnieć. A wspólnota to kibice wspierający swój klub.
Włodarze miasta kilka lat temu kwotą grubo ponad 100 tys. złotych wsparli produkcję filmu, gdzie jedną z głównych ról odegrał Tczew. Miała to być zapewne świetna promocja miasta. Niestety film został ogłoszony najgorszym filmem roku w kilku kategoriach. Ocena tego filmu doskonale wpisuje się w to, jak miasto jest zarządzane. Dla piłkarek, które mogły zostać najlepszymi ambasadorami miasta od dziesiątek lat, niestety wsparcia zabrakło.
Przekaz, jaki idzie w świat o Tczewie to: problemy z mostem, Tczew w roli głównej filmu uznanego za najgorszy w roku, „… w Tczewie to same poj..y…”, zabetonowane ruiny zamku, przystań, której nigdy nie było …. .
Napisz komentarz
Komentarze