Jest to tym bardziej zdumiewające, że od lat tendencje są takie, iż mieszkańcy wsi przenoszą się do miast. Fakt, że jest nas w Tczewie coraz mniej, a miasto znajduje się na liście najbiedniejszych świadczy tylko o jednym - miasto jest źle zarządzane. Żeby znaleźć się na liście na najbiedniejszych miast oraz doprowadzić do tak dramatycznego „odpływu” mieszkańców, potrzebny jest wieloletni proces, czego jesteśmy świadkami. Możemy zaklinać rzeczywistość, słuchać propagandy ratusza jednak fakty są przytłaczające. Osobiście chciałbym żeby było inaczej, ale jest jak jest. Miastem rządzi od wielu lat ta sama ekipa, która nie ma wizji rozwoju miasta, a wiele realizowanych pomysłów, jak chociażby plastikowy zamek albo nas ośmiesza, albo jak parking przy dworcu za 13 milionów daje do myślenia, o co chodzi? Kolejne obietnice tych samych ludzi, co do budowy nowego basenu oraz ostatnie założenia (już widomo nie będzie nowego basenu tylko rozbudowa) wpisują się doskonale w myślenie na poziomie głębokiej smutnej prowincji, a nierozwijającego się miasta. Budowa kolejnych blokowisk, które są oczywiście potrzebne, bo ludzie muszą gdzieś mieszkać, to jednak nie jest to rozwój.
Projekty złożone w ramach Polskiego Ładu przez miasto są tak słabe, iż doskonale wpisują się w to, co robią obecni włodarze od lat. Nawet, jeżeli projekty zostaną przyjęte, nie będzie to wartość dodana dla nas mieszkańców. Remonty ulic, to jeden z podstawowych obowiązków włodarzy, który powinien być realizowany ze środków miasta, ale jak się jest w gronie najbiedniejszych, to wymyśla się projekty na remonty ulic. Co do remontu szkoły, to jak wiadomo nie jest to nowy projekt. Czyli będzie jak zawsze dużo szumu i mało efektu.
Zastanawia mnie czy demokracja, która daje nam prawo głosu w wyborach samorządowych naprawdę nam i rozwojowi służy? Czy nie jest tak, że marność i średniactwo wygrywa, bo jest tego więcej? W końcu ktoś takich słabych włodarzy wybiera?
Napisz komentarz
Komentarze