Niestety dokładnie takie myślenie jest również na poziomie lokalnym. Samorządowcy za wszelką cenę chcą zachować status quo, ale również żądają dla siebie coraz więcej praw, pieniędzy z budżetu centralnego i większej niezależności od państwa. Doskonałym przykładem może być ostatni pomysł samorządowców i żądanie przekazania pasów nadbrzeżnych (pasem nadbrzeżnym jest obszar lądowy przyległy do brzegu morskiego) we władanie samorządów ( by, by otwarte plaże, pewnie zaraz zrobią płatne, a kolesie będą nimi zarządzać). Obecnie pasy nadbrzeżne są we władaniu Urzędu Morskiego i są ogólnie dostępne. Mam nadzieję, że państwo nie ugnie się przed żądaniami samorządów i nigdy do tego nie dojdzie. Oczywiście tych przykładów można mnożyć wiele.
W Tczewie niestety jest dokładnie tak samo. Osławiony most, który niestety przynosi nam już wstyd w Polsce i nie tylko został doprowadzony do stanu powojennego, czyli do ruiny. Nie przez władze centralne czy PiS tylko przez niekompetencję i arogancję samorządowców, a w szczególności przez Starostwo Powiatowe w Tczewie, które jest odpowiedzialne za most. W tym miejscu muszę zwrócić uwagę, iż budżet roczny miasta i starostwa łącznie to około 533 miliony złotych! I to nie są wszystkie środki, które są lub mogą być w dyspozycji miasta i starostwa. Czy miasto i powiat (mając takie środki) dynamicznie się rozwijają? Osobiście uważam, że nie, a jedną z przyczyn być może jest fakt, iż prezes tylko jednej spółki komunalnej w Tczewie zarabia około 350 000 zł rocznie (to jest ponad 0,1% budżetu miasta! ), co nawet przy kwocie budżetu miejskiego (ok. 333.000.000 zł) stanowi poważne obciążenie. W Tczewie na przestrzeni wielu lat nie widać żadnych spektakularnych inwestycji, można mówić wręcz o stagnacji miasta. Tak jak w wielu regionach, tak i w Tczewie włodarze nie identyfikują się z władzą centralną, ale mają coraz większe żądania, a za swoje niepowodzenia i nieudolność obarczają rząd. Jest to zjawisko bardzo niebezpieczne dla spójności państwa, ponieważ dla wielu samorządowców liczą się tylko małe księstewka, oplecione lokalnymi układami. Światełkiem w tunelu i nadzieją na początek reformy samorządów jest właśnie Polski Ład i Krajowy Plan Odbudowy. Ogromne środki, które mają napłynąć do lokalnych społeczności, mam nadzieję, że zostaną poddane ścisłej kontroli, a zakończone inwestycje będą ściśle rozliczane, co mieszkańcom też pozwoli ocenić dotychczasową działalność włodarzy. Obawiam się jednak, że w związku z tym lokalne władze nie będą specjalnie zainteresowane sukcesami tych projektów, które spowodują, iż mozolnie budowane lokalne układy i księstewka mogą runąć.
W Tczewie od wielu lat rządzi Platforma Obywatelska i PnP (obecny prezydent Tczewa). Czy oni są za sukcesem tych projektów? Dla naszej społeczności powodzenie projektów Polskiego Ładu i Krajowego Planu Odbudowy będzie oznaczało jedno - godne życie dla nas i naszych dzieci. Dla PO i PnP zapewne sromotny koniec? Dlatego mogą nas czekać ciężkie, brudne czasy - chyba, że rozliczymy tych towarzyszy przy urnach.
Napisz komentarz
Komentarze