Ostatnia informacja to taka, iż na sprzedaż została wystawiona nieruchomość po byłym sądzie przy ulicy Kołłątaja. W zasadzie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że rzeczoznawca wycenił tę nieruchomość na 4,8 miliona złotych. Bardzo atrakcyjna lokalizacja, działka o powierzchni
Przykładów w Tczewie jest więcej i muszę je przytoczyć. Wróćmy do „przystani nadwiślańskiej”. Wybudowana w 2008 roku kosztem około 6 milionów złotych (13 lat temu!!!). Pomijając fakt, że nigdy prawdziwą przystanią nie została, to nie mogę zrozumieć, jak po 13 latach jej wartość spadła do 1,5 miliona złotych (skądinąd bardzo atrakcyjna lokalizacja) i nie znalazł się nabywca? Podobno dzisiaj już włodarze Tczewa mają możliwość sprzedaży nieruchomości z wolnej ręki, czyli nawet mniej niż za milion pięćset tysięcy??? Mam tylko nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie. Jednak zatrważający jest fakt, iż obiekt jest opuszczony i niszczeje, a zainteresowanie gospodarza obiektu, czyli miasta jest żadne.
Kolejny przykład to zasmradzające miasto wysypisko śmieci, które prawie w centrum miasta zafundowali nam włodarze. Szumnie nazwane Zakładem Utylizacji Odpadów Stałych. Nie wiem, na czym w tym zakładzie polega utylizacja odpadów, wiem natomiast, że od lat jest uciążliwy dla mieszkańców zasmradzając okresowo przenikliwie miasto. Koszt budowy w 2014!!! około 180 milionów złotych, teraz słyszymy o kolejnych milionach, które mają zostać wydane na ten zakład. Co ciekawe 7 lat później, czyli obecnie - Gdańsk rozpoczął budowę super nowoczesnej spalarni śmieci na Szadółkach, która oprócz Gdańska będzie obsługiwała również kilkanaście gmin? Koszt budowy około 560 milionów złotych. Nie rozumiem, jak budowa wysypiska śmieci dla takiej aglomeracji jak Tczew może kosztować około 180 milionów złotych (7 lat wcześniej!), a super nowoczesna spalarnia śmieci dla Gdańska 560 milionów złotych. Jedno na pewno czuję na Bajkowym, jak i wielu mieszkańców innych rejonów Tczewa – smród z wysypiska.
Kolejny przykład, to może inny rodzaj nieruchomości, ale równie spektakularny jak te, które wymieniłem wcześniej. Włodarze zafundowali nam plastikowy zamek na bulwarze. Pomijam względy estetyczne i zniszczenie miejsca. Koszt budowy kilka lat temu 1 milion złotych!!! Być może dla wykonawcy ta budowla miała taką wartość i takie jego prawo. Jednak miasto wydaje nasze, publiczne pieniądze i powinno liczyć się z nami wszystkimi i skutkami społecznymi. Co ciekawe wartość budowy plastikowego zamku niedługo zbliży się do ceny, jaką żąda miasto za „przystań?!!!
W tym miejscu muszę wrócić jeszcze do bulwersującej mnie sprawy piłkarek ręcznych, które potrzebowały zabezpieczenia środków na sezon w wysokości 1 miliona złotych, aby zagrać w Superlidze, czyli tyle ile kosztował plastikowy zamek kilka lat temu. Mam nadzieję, że mieszkańcy wam to zapamiętają przy kolejnych wyborach i jak potraktowaliście nasze utalentowane piłkarki.
Na zakończenie wrócę jeszcze do przykładu niezrozumiałych kosztów. Na jednym z forów internetowych zwrócono mi uwagę na fakt, że remont dworca kosztował około 18 milionów. Jednak proszę wybrać się na dworzec, który został wyposażony w nowoczesną infrastrukturę teletechniczną, nowe instalacje, klimatyzację, świetnej jakości materiały wykończeniowe i zapewne wiele innych elementów, których nie widzimy, a później proszę się przejść kilka kroków obok dworca i ocenić wiatę betonową na 100 samochodów za 13 milionów.
Napisz komentarz
Komentarze