Na co dzień pełni służbę w Wydziale Zabezpieczenia Działań MOSG w Gdańsku. Bierze udział w akcjach specjalnych, jest przygotowany do zatrzymywania szczególnie niebezpiecznych osób. Tym razem przebywał akurat na urlopie.
- W ubiegłym tygodniu, jadąc samochodem jedną z ulic Tczewa, był świadkiem kolizji dwóch pojazdów – relacjonuje kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - Podszedł do uczestników zdarzenia i usłyszał, jak ci dyskutują o konieczności wezwania Policji. Jeden z mężczyzn, sprawca kolizji, nie chciał się na to zgodzić. Jego zachowanie dodatkowo wskazywało, że może być pod wpływem alkoholu. W pewnej chwili nieoczekiwanie wsiadł do swojego auta i odjechał. Strażnik graniczny natychmiast ruszył za nim. Jednocześnie zgłosił incydent pod numer alarmowy.
Po kilku minutach uciekinier zatrzymał się na trawniku, funkcjonariusz otworzył drzwi jego auta, chcąc mu uniemożliwić dalszą ucieczkę. Kierowca jednak odepchnął funkcjonariusza, uderzył go i próbował uciekać dalej pieszo. Specjalnie do tego szkolony strażnik graniczny błyskawicznie obezwładnił napastnika, po czym przekazał go w ręce przybyłych na miejsce policjantów. W wyniku dalszych czynności ustalono, że ujęty kierowca rzeczywiście był nietrzeźwy, a kierując w tym stanie pojazdem, dopuścił się przestępstwa.
Opr. (tomm)/MO SG w Gdańsku
Napisz komentarz
Komentarze