Inicjatywa społeczna pod niefortunnym hasłem „Most Tczewski jak Westerplatte” może kojarzyć się różnie. Jednak patrząc na obecny stan i przyszłość mostu, hasło kojarzy się w zasadzie jednoznacznie, most wygląda jak Westerplatte po działaniach wojennych w 1939 roku. Dalsze zniszczenia obiektów na Westerplatte powstały już po wojnie. A może twórcy hasła mieli na myśli historię powstania Westerplatte i mostu. Nie wiem czy zwróciliście uwagę, że półwysep Westerplatte został uformowany w latach 1845-47, a most drogowy w Tczewie został wybudowany w latach 1851-57, czyli praktycznie w tym samym okresie. Mam nadzieję, że inicjatorzy hasła mieli na myśli ten fakt, bo jeżeli hasło miało na celu przyciągnięcie uwagi i pozyskać pieniądze, to niestety jest to sromotna klęska.
Ponieważ most stał się wstydem i obrazem ignorancj,i raczej nie powinien pełnić już roli wspaniałego symbolu Tczewa, a przynajmniej do zakończenia ewentualnego remontu, jeżeli taki nastąpi.
Będzie to proces niewątpliwie długotrwały i myślę, że włodarze za własne pieniądze powinni - w ramach rekompensaty, postawić mieszkańcom na Bulwarze Nawiślańskim, obok wspaniałego zamku, wspaniały pomnik poświęcony budowniczym mostu, a może rozbierającym most?? A może po prostu pomnik mostu, bo po co nam sam most, taki brzydki zardzewiały i kosztowny w utrzymaniu? Pomnik będzie tańszy w utrzymaniu i ładniejszy.
Ponieważ na środku przeprawy pozostały jeszcze dwa przęsła mostu, do których nikt nie ma i zapewne długo nie będzie miał dostępu, to jeżeli wolno mi doradzić, dobrze żeby pomnik miał punkt widokowy taki, który pozwoli zainteresowanym resztką mostu, popatrzeć przez lornetkę lub sfotografować z daleka wspaniałe elementy konstrukcji sprzed 163 lat.
Niestety most przestaje być wspaniałym symbolem Tczewa, dlatego moim zdaniem nadszedł czas, aby pomyśleć o wykreowaniu nowego symbolu Tczewa. Ponieważ pandemia koronawirusa powoduje, że część mieszkańców dysponuje większą ilością wolnego czasu, może to dobry czas na ogłoszenie konkursu „Nowy symbol Tczewa”. Może media lokalne podchwycą pomysł?
Osobiście mam kilka typów np. wiatrak, co prawda potrzebuje kilku sprawnych stolarzy i uporządkowania otoczenia, ale czemu nie. Nie każde miasto ma wiatrak. Park miejski chyba już zabytek przyrody, gdybyśmy go ogrodzili i wpuścili parę dzikich zwierząt mielibyśmy lokalne safari, tego chyba żadne miasto nie ma. Wszystkie dotychczasowe inicjatywy związane z parkiem (notabene wspaniałym), to niestety lipa. Wiem, mamy wspaniałe zabytkowe dwie wieże ciśnień, jedna przy dworcu raczej nie nadaje się, bo jej stan jest chyba podobny do mostu, druga przy parku, zabytkowa, piękna z gospodarzami Bractwem Kurkowym, to jest już coś. Mam jeszcze dwa typy, które chyba nie wypalą. To blokowiska, jako skansen miejski, ale to komuniści urządzili w wielu miastach, a obecni włodarze raczej realizują podobne założenia urbanistyczne.
I jest jeszcze jeden rodzynek, piękny budynek ratusza wybudowany w stylu neogotyckim, to byłby fajnym nowy symbol Tczewa pod warunkiem, że przekształcimy budynek w muzeum np. mostów tczewskich lub kolejnictwa. Pandemia koronawirusa pokazuje, że tak duża ilość urzędników jest zbędna, a miasto doskonale funkcjonuje bez rozdmuchanego urzędu. Dlatego urząd może przenieść się do obiektów obok.
Mieszkańcy zapewne mają wiele innych, ciekawych propozycji na nowy symbol Tczewa, może czas oddać im inicjatywę.
Olek Wojciechowski
Napisz komentarz
Komentarze