Samorządowcy chyba, jako pierwsi podjęli decyzję pod płaszczykiem Koronawirusa, że odcinają się od społeczności lokalnej, bo inaczej nie można tego nazwać. Zamknięcie wszystkich urzędów w sposób, jaki ma to miejsce, brak konstruktywnego kontaktu ze społecznością lokalną czy przedsiębiorcami, w tak ważnym momencie w zasadzie powinien odebrać mandat zaufania. Mieszkańcy wybierając włodarzy oraz samorządowców obdarzyli ich zaufaniem na dobre i na złe. Mają bezpieczne posady, gwarantowane wynagrodzenie oraz wiele innych przywilejów władzy, co pozwala, że możemy jako społeczność lokalna wymagać od nich więcej, niż od przeciętnego mieszkańca. I powinni dawać z siebie więcej mieszkańcom, a to co się dzieje jest żenujące i głęboko niepokojące. Myślę, że mieszkańcy mają wrażenie, że zostali pozostawieni sami sobie. Dobrze, że chociaż rząd sprawni działa. Po co im (czytaj samorządowcom) mieszkańcy w kryzysie, przecież jak mawiał „komunistyczny wieszcz” - „władza sama się wyżywi”. I ten zwrot doskonale oddaje obecną sytuację w Tczewie, lecz chyba nie tylko, bo podobny komentarz usłyszałem w stosunku do innych samorządów w jednej ze stacji radiowych.
Zapewne jak zawsze odezwą się głosy sprzeciwu, że koronawirus to bardzo zaraźliwa choroba i trzeba się przed nią chronić, uciekać, zamykać, odcinać się od innych mieszkańców. Otóż Państwo włodarze i samorządowcy - sklepy nie zostały zamknięte, żebyście mogli robić zakupy środków czystości, higieny czy produktów do gara i na chleb. W tych sklepach pracują również ludzie. Mali i średnich przedsiębiorcy nie mogą zamknąć swoich firm, muszą pracować, bo za chwilę nie będą mieli za co utrzymać swoich rodzin, nie opłacą rachunków i wpadną w poważne kłopoty, a na końcu może zapuka do drzwi poborca skarbowy. W tych firmach pracują również ludzie. Czy służba zdrowia ma się zamknąć, bo istnieje obawa zarażenia koronawirusem? Tam też pracują ludzie, nie tylko w szpitalach zakaźnych. Są to tylko trzy przykłady, ale można ich mnożyć wiele więcej.
W kontekście tego wszystkiego nasuwa się kilka pytań. Skoro praktycznie zostały zamknięte wszystkie urzędy, a urzędnicy, samorządowcy i włodarze pochowali się nie wiadomo gdzie, czy są oni nam potrzebni? Czy mieszkańcy muszą ponosić tak ogromne koszty utrzymania rozdmuchanej administracji samorządowej i urzędniczej oraz infrastruktury? Czy potrzebni są nam prezesi spółek komunalnych zarabiający ogromne pieniądze, obciążając budżety mieszkańców? Miasto w dobie obecnego kryzysu funkcjonuje doskonale bez tej całej nadbudowy. I to nie z powodu dobrego zarządzania przez włodarzy, bo się pochowali, tylko dzięki mieszkańcom, którzy okazują się być zdyscyplinowani, kreatywni i mobilni.
Mam wrażenie, że do zarządzania miastem wystarczy kilku mądrych, z zacięciem menedżerskim urzędników. O ile bylibyśmy, jako mieszkańcy, bogatsi i spokojniejsi budując prawdziwą wspólnotę. Niestety demokracja ma wiele słabości i pozwoliła stworzyć dziwne twory samorządowe w całym kraju.
Wróćmy jeszcze na chwilę do naszych lokalnych spraw. W jednym z ostatnich wywiadów Pani rzecznik prasowa ratusza tczewskiego stwierdziła, że w związku z obecną sytuacją oraz z tym, że nie ma nic poważnego do uchwalenia w tym miesiącu (marcu), nie zbierze się Rada Miejska. Jeżeli w dobie tak poważnego kryzysu Rada Miejska jest nie potrzebna, to wydaje mi się, że tym bardziej w okresie spokoju. Mam tylko nadzieję, jak chyba większość mieszkańców, że radni za miesiąc marzec nie otrzymają wynagrodzenia, bo i za co?
Ostatnia wiadomość jaka dotarła do mieszkańców, to taka która mówi, że Pan Prezydent Tczewa (zapewne w głębokiej ciszy, ponieważ samorządy nie funkcjonują ! ) przygotował pakiet pomocy dla przedsiębiorców. Wnioski składane przez przedsiębiorców wybranych, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 13 marca 2020 r., będą rozpatrywane indywidualnie, reszta niech sobie padnie. Życzę powodzenia przedsiębiorcom, mam nadzieję, że są ludźmi głębokiej wiary.
Olek Wojciechowski
Niniejszy felieton jest prywatną opinią autora. Ukazuje się cyklicznie w tygodniku "Gazeta Tczewska", którą można kupić w punktach sprzedaży prasy na terenie Tczewa i powiatu tczewskiego.