Do 21 października wydawało się, że wójt jest nie do pokonania. Ostatnie lata doświadczyły włodarza politycznymi potyczkami w gminie (m.in. z byłym zastępcą oraz radą), zawieruchami z kruszywem oraz oświadczeniami majątkowymi, ale także osobistymi tragediami. Mimo to, jeszcze trzy tygodnie temu niewielu postawiłoby na jego porażkę.
- Mieszkańcy dokonali wyboru i trudno z tym dyskutować - mówił w poniedziałkowy, powyborczy poranek Roman Rezmerowski. - Natomiast jaki to wybór, myślę, że wkrótce się przekonają. Nie spodziewałem się kampanii, która przekona ludzi do kandydata bez doświadczenia w zarządzaniu samorządem, ludźmi oraz finansami. Stało się inaczej. (...)
Napisz komentarz
Komentarze